Kapelani Katyńscy

Alumn Andrzej Szeptycki

Alumn Metropolitalnego Seminarium Duchownego we Lwowie, podporucznik kawalerii rezerwy Wojska Polskiego, ochotnik we wrześniu 1939, porucznik (pośmiertnie).

Urodzony 5 sierpnia 1912 roku w Przyłbicach, powiat Jaworów. Syn Leona, ziemianina, społecznika, szambelana papieskiego i Jadwigi z Szembeków. Oboje rodzice zostali zamordowani przez NKWD 27 września 1939 roku w rodzinnej posiadłości w Przyłbicach.

W 1922 roku podjął naukę w IV Państwowym Gimnazjum im. Jana Długosza we Lwowie. 17 maja 1930 roku zdał maturę. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości podjął studia w Wyższej Szkole Handlowej w Antwerpii. Ukończył je w lipcu 1932 roku, uzyskując tytuł licencie és sciences commerciales.

W październiku 1932 roku podjął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie studiów działał w Stowarzyszeniu Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”, z którym związał się jeszcze jako gimnazjalista we Lwowie, poprzez starszego brata Jana, który w latach 1929–1929 był prezesem lwowskiego koła „Odrodzenia”. Na zebraniu w marcu 1934 roku mówił o ideologii „Odrodzenia”. Jesienią 1934 roku wygłosił referat „Zagadnienie elity”. Przez jedną kadencję był prezesem warszawskiego koła „Odrodzenia” oraz przez rok członkiem Komisji Rewizyjnej.

20 września 1935 roku został powołany na dziesięciomiesięczne przeszkolenie wojskowe w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. Ukończył je 15 lipca 1936 roku w stopniu kaprala podchorążego z lokatą 13/110. Dwumiesięczną praktykę odbył w 2 szwadronie 22 pułku ułanów Podkarpackich w Brodach. 19 września 1936 roku został przeniesiony do rezerwy. Po zakończeniu służby wojskowej kontynuował studia na Uniwersytecie Warszawskim. W czerwcu 1937 roku uzyskał dyplom magistra praw.

Od 25 stycznia do 6 marca 1938 roku odbył ćwiczenia w rezerwie w 22 pułku ułanów Podkarpackich w Brodach. Po ich zakończeniu uzyskał awans na stopień wachmistrza podchorążego rezerwy. 6 lipca 1938 roku otrzymał nominację na stopień podporucznika kawalerii rezerwy (ze starszeństwem z dniem 1 stycznia 1938 roku).

W 1938 roku wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego we Lwowie. Jednocześnie studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Ponieważ podjął studia w seminarium duchownym został zaliczony przez władze wojskowe do pospolitego ruszenia bez broni.

We wrześniu 1939 roku nie został zmobilizowany. W mundurze podporucznika kawalerii dołączył do wojskowego oddziału sanitarnego dowodzonego przez kapitana Jerzego Myszkowskiego (zamordowanego tak jak on w Katyniu), który przejeżdżał przez Przyłbice. Po 17 września 1939 roku w nieznanych okolicznościach dostał się do niewoli sowieckiej. Osadzono go w obozie specjalnym NKWD w Kozielsku.

Z obozu wysłał cztery listy, w tym dwa do opiekunki z dzieciństwa. W pierwszym liście do dawnej niani, Olgi Frydrychowej, pisał:

Kozielsk, 27 XI 1939. Niech będzie Imię Pańskie pochwalone. Trudno pisać, gdy się nie wie gdzie i do kogo, gdy nie wiadomo kto jeszcze tu na ziemi, a kto w lepszej ojczyźnie. Pozdrawiam was z bardzo daleka i donoszę żem żyw i zdrów – niech Wam to wystarczy. Życzę wam możliwie spokojnych i pogodnych świąt – gdy pewność zgasła a pomyślność niepewna, niech choć ta jedna chwila obecna, która nam pozostała, zgromadzi was jak najwięcej przy ubogim stole wigilijnym, a nieobecni niech choć myślami będą z Wami. Gdybyście mogli raz w miesiącu pisać do mnie cieszyłbym się bardzo. Jestem spragniony wiadomości o was i o bliskich, choć przeczuwam niejeden smutek i żałobę. Jeżeli możecie napiszcie słówko do Jacques’a. Myślą często jestem z Wami – szczególnie wczoraj przy łamaniu chleba przyszliście mi na myśl. Z rzeczy niezbędnych do życia niczego mi nie brak i nie próbujcie mi przysyłać. Ściskam was wszystkich z całego serca i Panu Bogu polecam losy nasze i całej naszej Rodziny. Jerzy Myszkowski załącza ukłony. Andrzej Szeptycki.

W drugiej kartce napisał:

Kozielsk, 20. I. 1940. Kochana Olesiu, Bóg ci zapłać za list i dobre słowo. Ciężko mi bardzo i blisko rozpaczy było po tym co napisałaś – ale Pan Bóg wie co robi – i może dla nich będzie lepiej, że otrzymali spoczynek, na który sobie dobrze zasłużyli. Napisz mi gdzie są ich groby. Napisz mi gdzie są Z. i H., żebym wiedział gdzie ich szukać, gdybym dojechał do Lw. Modlę się za ciebie i za wszystkich naszych żywych i umarłych. Jestem zdrów – mam dużo czasu – dziury w butach i poluje na „baranki egipskie”. Nauczyłem się prać, szyć, gotować różne rzeczy. Jeśli ci nie jest za ciężko to siedź w Prz. – do wiosny już niedaleko. Andrzejowi i Helci powiedz, że nie zapomnę im tego, że ciebie ugościli. Następny raz napisze do Boba albo Jos. Czy wiesz coś o Łabu? Ściskam ciebie Olesiu – pozdrawiam wszystkich, którzy o mnie pamiętają – do widzenia da Bóg nie za bardzo długo… twój A. Sz.

Była to ostatnia wiadomość pochodząca od niego wysłana z Kozielska. Podporucznik kawalerii rezerwy Edmund Radziwiłł, zwolniony z Kozielska pod koniec 1939 roku wskutek interwencji włoskiego dworu królewskiego, napisał do jego siostry Anny: Byłem w tym samym klasztorze, widywałem go, wyglądał dobrze, świetnie znosił niewolę. Był zawsze pogodny, nawet wesoły. Imponował mi odwagą ducha. Był zawsze dla wszystkich uczynny, dużo pomagał kolegom.

Między 15 a 17 kwietnia 1940 roku, na podstawie wykazu NKWD sporządzonego w Moskwie, został przekazany do dyspozycji naczelnika Zarządu NKWD Obwodu Smoleńskiego. Jego nazwisko znajduje się na liście wywozowej nr 029/5 z 13 kwietnia 1940 roku, pozycja 72 (sprawa nr 986). Między 16 a 19 kwietnia 1940 roku został zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w Lesie Katyńskim lub w piwnicy więzienia wewnętrznego Obwodowego Zarządu NKWD w Smoleńsku. Jego ciało oprawcy wrzucili do dołu śmierci w Katyniu – obecnie Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu. 26 maja 1943 roku w czasie niemieckiej ekshumacji w Lesie Katyńskim został rozpoznany. Znaleziono przy nim legitymację Seminarium Metropolitalnego we Lwowie, kartę szczepień i dwie odznaki kawaleryjskie (odznakę Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu i odznakę 22 pułku ułanów Podkarpackich).

Decyzją numer 439/MON z dnia 5 października 2007 roku minister obrony narodowej Aleksander Szczygło awansował go pośmiertnie na stopień porucznika.

Jego siostra Zofia, imię zakonne Maria Jozafata od Najświętszego Serca Jezusa (1904–1958), w latach 1946–1957 była przełożoną Polskiej Prowincji Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi. Druga siostra Wanda (1910–1999), również wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi i przez 60 lat była misjonarką w Damaszku w Syrii. Zmarła w Aleppo.

Bogusław Szwedo, Wierni do końca. Kapelani wojskowi ofiary Zbrodni Katyńskiej, Warszawa 2020, s.179.

Share on facebook
UDOSTĘPNIJ
Komunikaty

Dęblin – parafia pw. Matki Bożej Loretańskiej relacja z odsłonięcia tablicy upamiętniającej ks. mjr. Mieczysława Janasa.

Kim byli?

Słowo biskupa polowego

Zamordowanym w Katyniu i innych miejscach na Wschodzie towarzyszyli duchowni różnych wyznań, którzy po wojnie obronnej 1939 roku wraz z żołnierzami trafili do więzień i obozów. Wspierali współwięźniów łaską potajemnie sprawowanych sakramentów świętych, modlitwą, dobrą radą, pociechą, a na koniec trafili do tych samych dołów śmierci w Katyniu, Miednoje, Charkowie i w innych miejscach Golgoty Wschodu.

bp Józef Guzdek Biskup Polowy Wojska Polskiego

Stowarzyszenie Pamięć Kapelanów Katyńskich

Kapelani Katyńscy byli skazani przez wrogów na śmierć i zapomnienie. Przetrwali w pamięci rodzin i nielicznych ocalałych ze zbrodni katyńskiej. Byli wierni do końca. Chcemy ich zachować w narodowej pamięci. Dlatego podejmujemy działania mające na celu ich upamiętnienie.

KRS 0000727503